Atopowe Zapalenie Skóry

admin

Nie drap się!

Wysypka na mojej skórze lekko się uspokoiła, a tylko skóra na dłoniach i przedramionach zrobiła się bardzo sucha, szorstka i swędząca. Ręce same „biegną” do drapania, a widocznym efektem drapania są drobne ranki. Zewsząd słyszę nie drap się! Dręczy mnie tak córka Kornela, mąż i rodzice. Jak zaczął mnie napominać kolega z pracy Tomek to uznałam, że jest to zmowa.

Czytaj dalej

Ananasowiec

Wykwintne ciasto na specjalną okazję i stosunkowo proste w wykonaniu. Długo zwlekałam z jego zrobieniem, bo powstrzymywały mnie owoce w puszcze. Puszka to metal, a metal to nikiel! Sprawdziłam na liście produktów zakazanych i ze zdziwieniem stwierdziłam, że ananasy w puszce są bezpieczne dla osób z alergią na nikiel.
Składniki:

Czytaj dalej

Lepiej nie znaczy dobrze!

Z drobną wysypką jakoś sobie radzę „traktując ją” błyskawicznie maścią sterydową Elocom. Obecnie najgorzej jest na dłoniach i przedramionach. Tam skóra swędzi mnie tak, że „nie da się nie drapać” (cyt. Magdy). Po drapaniu pozostają mi małe rany, które wyglądają jakbym miała ospę wietrzną. Fatalnie jest też na głowie. Od kilku miesięcy włosy „wychodzą mi garściami”, a skóra łuszczy się i swędzi. Nie pomaga ani wyciąg ze skrzypu polnego, ani emulsja do włosów Emolium. Lekką poprawę przyniósł płyn Elosone do skóry owłosionej.   KOLEJNY STERYD! Wiem, że nie powinnam ich nadużywać, ale dzięki maściom sterydowym wyglądam znośnie.
Pocieszeniem dla mnie jest to, że przynajmniej twarz i szyja wygląda normalnie. Jest już lepiej, ale to nie znaczy dobrze.

Kosmetyki EMOLIUM.

Od czterech tygodni moja alergia trochę ucichła. Wcześniej zauważyłam, że wysypka u mnie pojawia się na twarzy, szyi, dekolcie i dłoniach czyli w miejscach odsłoniętych (wystawionych na działanie powietrza). Już nie wiem czy to nikiel, czy może pyłki traw! Aby ograniczyć wysypkę zrezygnowałam z wszelkich spacerów i pikników oraz ograniczyłam do minimum wychodzenie na świeże powietrze. Na co dzień ubieram bluzki bawełniane wysokie pod szyją (takie jak na w-f),a wychodząc na dwór zakładam zawsze odzież z długim rękawem (nawet przy 30oC).  Zaczęłam stosować kosmetyki Emolium. Przed wyjściem smaruję się kremem barierowym, a po powrocie zmywam twarz wodą z dodatkiem żelu do mycia Emolium. Stosuję także krem specjalny jak tylko poczuję swędzenie lub suchą skórę. Stosowane zabiegi przyhamowały wysypkę. Dochodzę do wniosku, że kosmetyki Emolium mają w tym swój udział. Nie jest to ukryta reklama tej marki, lecz moja subiektywna ocena. Stosuję krem barierowy, krem specjalny i żel do mycia z serii Emolium i jestem zadowolona z ich działania. Natomiast kompletnie nie sprawdziła się emulsja do suchej skóry głowy. Producent zapewnia, że emulsja nie natłuszcza włosów. Ja jednak po stosowaniu mam tłuste włosy, a na dodatek skóra nadal swędzi i łuszczy się. 
„Dziś jest lepiej niż wczoraj”, ale to nie znaczy, że całkowicie uwolniłam się od wysypki. Sporadycznie pojawiają się jeszcze czerwone plamy, ale jak tylko je zauważę szybko smaruję te miejsca maścią sterydową Elosone. Nie dopuszczam do „rozlania” się wysypki na dużej powierzchni ciała. Mam nadzieję, że teraz będzie już tylko lepiej?

Siemię lniane i inne zioła.

Znajomy podsunął mi artykuł w jakimś czasopiśmie o zdrowotnych właściwościach lnu. Olej lniany zawiera różne substancje korzystnie wpływające na zdrowie,  w tym kwasy omega 3. Opisany był przypadek, że systematyczne jego picie wyleczyło jakąś kobietę z atopowego zapalenia skóry(!?).

Co mi szkodzi? Postanowiłam spróbować! Miałam jednak opory przed wypiciem oleju, dlatego postanowiłam pić siemię lniane. Dowiedziałam się, że całe nasiona lnu nie są trawione przez żołądek, a mielone jak najbardziej. Kupiłam nasiona i zmieliłam w młynku do kawy. Łyżeczkę siemienia zalewam przegotowaną gorącą wodą i odstawiam do ostudzenia. Dziennie wypijam 3 szklanki.
Zapomniałam wcześniej napisać, ale od miesiąca piję codziennie „zioła szwedzkie”. Poleciła mi kuzynka, która kiedyś sama borykała się z AZS. Zioła dostała od zielarza, ale kolejne paczki kupowała w aptece. Ponoć efekt jest po półrocznej kuracji. Ja zioła kupiłam w Niemczech, bo podobno tam są lepsze koszt 6 EUR(ok.24zł). Wsypałam do butelki i zalałam alkoholem 40%. Macerowało się 8 dni. Po tym czasie przecedziłam i piję 2 razy dziennie, przed posiłkiem, po 2,5 ml.
Czasem myślę, że pijąc tak wiele różnych rzeczy: siemię, zioła szwedzkie i od czasu do czasu  „grzybka tybetańskiego” nie będę wiedziała co mi pomogło. Ale to już mniejszy problem:)