Alfa i omega
Otrzymałam ostatnio list od Anety. Był dla mnie wyjątkowy, więc postanowiłam zamieścić jego obszerne fragmenty na blogu. Przede wszystkim bardzo dłuuuuuuuuugi, opisujący klasyczną alergię na nikiel, niezrozumienie i bezradność w chorobie.
Aneta trafiłaś w sedno! Ja w tym liście odnalazłam siebie. Czasem bowiem w alergii łatwo się zagubić, odbiec od meritum, błądzić po omacku, szukać rzeczy, które nie mają znaczenia zamiast tych najważniejszych, które są na wyciągnięcie ręki. Ten list to kamień milowy, alfa i omega i panaceum dla alergika. Dziękuję Ci Aneto za ten list.
Faktycznie, chyba zaczynam wariować… W połowie 2012 roku zaczęły się moje problemy ze skórą. Na początku były denerwujące, ale epizodyczne i niewielkie obszarowo. Wkrótce jednak swędzące (do granic możliwości) bąbelki, które zlewały się w kółeczka, a potem w plamy liszajowate, coraz większe, zaczynały doprowadzać mnie do szaleństwa i skutecznie uprzykrzać życie… Na Wigilię 2012 miałam całe dłonie wysmarowane… Pudrodermem! Tym białym środkiem, którym smaruje się dzieci mające ospę… tylko to uśmierzało swędzenie, które doprowadzało do rozdrapywania pęcherzy i powstawania paskudnych ran.
Przełom nastąpił w ostatnich dniach grudnia 2012r., kiedy to, w akcie rozpaczy i już chyba z depresją, trafiłam do pierwszego z brzegu dermatologa(…). Od razu (!) stwierdził, że mu to wygląda na uczulenie na nikiel. Dał mi Encorton w najsilniejszej dawce (tabletki te postawiły mnie no nogi już drugiego dnia!) oraz skierowanie na testy skórne płatkowe. Wyszła mi silna alergia na nikiel i na ok. 20 innych substancji też… :/ Nikiel w tym zestawie był najbardziej najsilniejszym alergenem.
Dostałam od lekarza też maść sterydową Dermovate, w razie wyskakiwania krostek, do smarowania i tylko dzięki tej maści (mam ja na stałe w torebce ) funkcjonuje do dzisiejszego dnia…
Pani dr dermatolog, która analizowała wyniki testów płatkowych, dała mi takie ogólne bardzo wytyczne do tego, jak mam żyć z taką alergią. Zaczęłam od sprawdzenia kosmetyków moich osobistych, kobiecych oraz tych używanych powszechnie przez wszystkich (mydła, szampony). W temacie niklu najważniejsze było, podobno, wymienienie garnków metalowych, nierdzewnych, na inne, nie metalowe. Mam kuchnie indukcyjna, więc kupiłam garnki ceramiczne, drogie jak diabli… :/ I tak sobie żyłam i żyję, do dziś… Ja i moje uczulenie na nikiel … Ostatnio jednak, od około dwóch miesięcy, krostki, liszaje i plamy, na rękach i nogach zaczęły się pojawiać częściej i intensywniej, więc coś się albo skumulowało, albo doszło, albo działało w ukryciu, aby nagle wybuchnąć z pełną mocą
W tym właśnie momencie trafiłam na Twoją stronę w internecie
Napisałam do Ciebie maila w akcie euforii. W końcu znalazłam miejsce, w którym ludzie żyją z tym, z czym żyję ja! Nie śmieją się, gdy się drapię, gdy unikam pewnych rzeczy, gdy uchylam się przed dotykiem metalu, gdy łypię podejrzliwie na złote kolczyki, które w prezencie daje mi mąż, gdy zaczynam ściągać drogi zegarek, unikać obrączki, bo mam wrażenie, że po niej źle reaguje skóra… Stad moja wiadomości (…). Przeczytałam tylko kilka stron bloga i szybko napisałam do Ciebie, jakby bojąc się, że moja ostatnia deska ratunku, złapana przed sekunda, może nagle odpłynąć w sina dal…
Bardzo Ci dziękuję za to, że chciało Ci się podzielić z innymi nieszczęśliwcami (których jest wielu, jak widać było po wpisach) i pomóc im w radzeniu sobie z przypadłością „niklową”, dając poczucie zrozumienia, bezpieczeństwa. To naprawdę jest bardzo ważne. Wiedzieć, że nie jest się pozostawionym samemu sobie, ze swoim nieszczęściem, strachem, paniką, bólem, przerażeniem, bezradnością, bezsilnością, niewiedzą… Obłędem w oczach i sercu, jednym słowem. Albo może ja jestem aż takie „zwierzę stadne”… Albo jedno i drugie na raz…
Wyniosłam wiele po przeczytaniu Twoich wpisów.
Nie miałam pojęcia, że uczulić może też pożywienie, bo zawiera nikiel…
Mąż się ze mnie naśmiewał i pukał się w głowę (podobnie jak inne osoby w rodzinie), gdy mu mówiłam, że zaczynam się gorzej czuć po dotykaniu sztućców (sprawdziłam, mają symbol 18/10, jestem w trakcie zamiany ich na nowy komplet- 18/0), że gorszą mam skórę po kąpieli (kosmetyków używam tylko Lavery), a pan z wodociągów zapewnił mnie, że zawartość niklu w wodzie jest ?dopuszczalna”, więc nie szkodzi… he he, jak komu… a mąż znów w śmiech, że woda uczula… bzdura, wg niego), że boję się dotykać klamek, baterii zlewozmywakowych i łazienkowych, że telefon komórkowy, który ma obwódkę metalową też nie jest obojętny dla mojej skóry..
Śmiał się i denerwował, gdy zdjęłam i kategorycznie odmówiłam noszenia obrączki ślubnej, kolczyków złotych (próba 333). Zegarek, który mi kupił (pozłacany), zdjęłam i w kąt poszedł, ku jego złości, bo zaczął mi ręce paskudzić, gdy wierzchnia warstewka złota starła się i metal prześwitywał…
Wczoraj kupiłam dwa emaliowane garnuszki, takie babcine, do gotowania wody na herbatę, bo czajnik mam cały metalowy i może to on też się przyczynia do występowania krost na skórze…
Podjęłam też decyzję o odstawieniu jednorazowych maszynek do golenia i przejścia na depilacje woskiem u kosmetyczki. Na skórze, która stykała się z maszynką (?) występują duże skupiska krost z wodą, które zlewają się w plamy i zamieniają w liszaje, swędząc przy tym nie do wytrzymania… Pomaga, od razu, natychmiast, maść Dermovate, wspomniana wyżej… Sterydowa
Podjęłam decyzje o próbie nawiązania kontaktu z dobrym homeopatą. Tylko gdzie i jak takiego szukać …? Żeby był pasjonatem i profesjonalistą, a nie przypadkowym, pierwszym z brzegu…
Bardzo dziękuje, że dzielisz się z innymi , na swoim blogu, doświadczeniami.
Bardzo to pomocne i budujące. Wiedzieć, że nie jest się samemu, gdy najbliżsi nawet nie rozumieją i pukają się w głowę..
Cześć wszystkim! To, co ja tu czytam to jest jakis koszmar!!! Współczuję wszystkim…Ja dopiero sie dowiedziałam, ze mam alergie na nikiel pallad i kobalt!! Największa oczywiście na nikiel!!!!!!! Objawy to pokrzywka najczesciej na szyi i karku, ale jak zaczne drapac brzuch albo jakiekolwiek inne miejsce to od razu czerwone pregi zlewajace sie w ogromna czerwona plame. Najgorzej jest po depilacji maszynkami do golenia. Pachy, okolice bikini i skóra na piszczelach swedzi jak diabli!!! Do tego głowa. Swędzi niemiłosiernie. Pojawiaja sie jakies krosty. Myślałam, że to alergia na lakier ale nawet jak go nie uzywalam problem nie zniknął. Moze to farby do włosow, bo farbuje u fryzjera. Jak biore clatre albo zyx regularnie to nie swedzi mnie nic, a wystarczy, że 3 dni nie wezme i juz sie drapię jak szalona. Mam być całe życie na przeciwhistaminowych lekach? A jak w koncu przestaną działać? Może ktoś mi podac nazwy tych leków homeopatycznych? Proszę…