Alergia Na Nikiel

Atopowe Zapalenie Skóry

365 dni bez alergii

W Nowym 2013 Roku życzę wszystkim czytelnikom i sympatykom wielu powodów do radości oraz 365 dni bez alergii.

P.S.
Z przyjemnością informuję Was wszystkich razem i każdego z osobna, całą Polskę oraz cały świat, że ostatnie 366 dni 2012 roku minęło mi bez alergii. Co przyniesie rok następny – zobaczymy.

Konkretna rada

Otrzymałam pytanie od „feyye”, która boryka się z alergią na nikiel: jaka jest konkretna rada medycyny naturalnej na alergię?

No cóż odpowiedź „rzeka”! Po przeczytaniu mojego bloga rady na pewno nasunęłyby się same, jeśli jednak mam to w skrócie opisać, to podstawową radą będzie umówić się na wizytę do homeopaty. Dodatkowo proponuję: zrezygnować z mięsa (także buliony i zupy na wywarze mięsnym), ograniczyć spożycie produktów gotowych, szczególnie z glutaminianem sodu, mleko UHT zastąpić świeżym.
Polecam ponadto: spożywanie warzyw, owoców, ryb, nabiału przefermentowanego (ser biały, jogurt, kefir).
i ostatnie najważniejsza rada: nigdy nie tracić wiary w pokonanie choroby.

NA SKRÓTY! – Co jeść ?

Ostatnio Justyna ze Szczecina zadała mi serię pytań: jak poradziłam sobie z niklem, co jem, czy brałam coś na odtruwanie organizmu i na odporność? Odpowiedź na te pytania znajdują się na moim blogu, ale trzeba mieć cierpliwość, aby wszystko przeczytać. Postanowiłam, więc pójść na skróty i przypomnieć parę rzeczy. Na początek – JEDZENIE.

Po zdiagnozowaniu choroby alergolog podarował mi ulotkę o produktach zawierających nikiel. Wyciągnęłam z niej prosty wniosek: unikać warzyw i owoców, a jeść mięso i nabiał. Niestety mimo ścisłej diety wysypka ciągle nawracała, a jej czas trwania jeszcze wydłużał się. W swoje desperacji przeszłam nawet kilkudniową głodówkę jedząc bułki i pijąc wodę butelkowaną. Zero pozytywnych efektów!!! Dopiero wizyta u homeopaty, jego rady i przepisane leki ?uporządkowały? mój organizm. Jego najważniejsza rada to unikać białka zwierzęcego, szczególnie mięsa i mleka. Jeśli już mięso to zdecydowanie drób, a z nabiału to tylko jogurt, kefir, ser biały. Mleko UHT zastąpić mlekiem niepasteryzowanym (ewentualnie pasteryzowanym), a ze śmietany po prostu zrezygnować. Homeopata stwierdził, że mięso zwierzęce jest zbędne dla organizmu człowieka. Coś w tym jest, bo po stosowaniu przepisanych leków i diety bezmięsnej moja skóra wróciła do normy.

Czytaj dalej

Homeopata! To brzmi dumnie.

Po raz kolejny spotkałam się z prośbą o podanie stosowanych przeze mnie leków homeopatycznych. W sumie nic wielkiego – mogę podać. Mam jednak wątpliwości. Czy dobrze zrobię podając leki? Na większości opakowań nie ma bowiem sposobu dawkowania. Ponadto część z nich kupowałam w Niemczech, więc instrukcja była w języku niemieckim. Ten sam lek występuje w różnym stężeniu np.C9, C30, C200. Myślę, że dawkowanie i stężenie leków jest uzależnione od objawów, zaawansowania choroby, chorób towarzyszących itp. W naszym społeczeństwie pokutuje opinia, że leki homeopatyczne nie mogą zaszkodzić. No niby tak, ale czy nie szkoda pieniędzy jeśli nie pomogą? Poza tym jeśli nie pomogą to ktoś może zawieść się na homeopatii, a to byłby wielki błąd.

Homeopata do którego trafiłam był również irydologiem. Znając moje wszystkie dolegliwości umiejętnie dobrał mi leki. Może we właściwym doborze leków tkwi sukces mojego wyleczenia? Ja jestem alergikiem, a nie homeopatą. … choć szkoda, że nieodwrotnie!

Życzenia

  Nowy Rok zbliża się wielkimi krokami. Z tej okazji życzę wszystkim, aby kolejny rok był łaskawszy dla nas alergików. Nikiel niech zniknie z naszej planety, pyłki też niech pofruną w kosmos, warzywa i owoce niech zawierają tylko witaminy, a szampan leje się strumieniami cały 2012 rok.

Dorota

Ludzie listy piszą.

W zakładce O MNIE znajduje się adres mojej poczty elektronicznej. Uznałam bowiem, że czasem w chwili bezradności człowiek potrzebuje podzielić się swoimi smutkami nawet z osobą obcą, czy też poradzić się w prostej sprawie. Nikt tak nie zrozumie alergika jak drugi alergik. Na wszystkie otrzymane listy odpowiadam. Chciałabym jednak wiedzieć czy uporaliście się z alergią i czy moje rady choć troszeczkę się przydały.

 Co słychać u: Czytaj dalej

Wygrana! Przegrana!

Ostatnie miesiące upłynęły szybko i bez objawów. No, może prawie bez objawów. Przez kilka dni swędziały mnie dłonie i kiedy zaczęłam się już poważnie martwić wszystko wróciło do normy. Może był to efekt generalnych porządków w domu, a może jesiennych prac w ogródku. Zauważyłam także suchą skórę na szyi. Może powodem były upały? Skórę posmarowałam olejem z pestek winogron i było ok. Pocieszające w tym wszystkim jest to, że objawy trwały kilka dni i nie były widoczne, ani dokuczliwe.

…a może moja choroba wysłała mi sygnał, żebym nie była pewna wygranej, bo ona ciągle jest we mnie?

Czytaj dalej